Wzniesiony na wapiennym wzgórzu, w najwyżej położonym punkcie Otmętu (180 m n.p.m.), kościół Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny to jedna z najstarszych świątyń na Śląsku. Pierwsza wzmianka o nim pochodzi z 1223 roku, gdy na całym Śląsku istniało około 150 parafii. Mimo że Otmęt był w średniowieczu dość znaczącą miejscowością w okolicy, do dziś nie zachowało się zbyt wiele informacji na jego temat. Dopiero 20 lutego 1268 roku pojawia się kolejny ślad w dziejach tutejszego kościoła. W datowanym na ten dzień dokumencie biskupa Wilhelma von Lebus widnieje wśród świadków dziekan Mikołaj z Otmętu. To wskazuje, że Otmęt musiał być w owym czasie siedzibą archiprezbiteratu. W roku 1280 książę opolski Bolesław II wymienia Otmęt wśród miejscowości, które miały płacić dziesięcinę na utrzymanie nowo ufundowanego klasztoru cystersów w Jemielnicy, a od roku 1302 otmęcki kościół wymieniany jest jako znajdujący się pod patronatem tegoż zakonu. Podległość ta utrzymywała się z krótka przerwą aż do sekularyzacji Prus w 1810 roku.
W burzliwym okresie reformacji świątynia znalazła się we władaniu protestantów. Było to około roku 1558 i dopiero po osiemdziesięciu latach, w dobie wojny trzydziestoletniej, udało się przeorowi klasztoru cystersów w Jemielnicy ustanowić tu na nowo parafię katolicką. Na początku XVIII wieku kościół został znacznie przebudowany. W roku 1723 właścicielka dóbr otmęckich, hrabina Magdalena Engelburg von Larisch, sprzedała parafii zamkową wieżę z zegarem. Wówczas przejście z zamku do wieży zamurowano. W roku 1791 miał miejsce pożar, podczas którego spłonął dach, a wieża została mocno uszkodzona.
Naprawa szkód trwała dekadę, nie odbudowano jednak zniszczonego zegara. Szybki przyrost liczby ludności w parafii spowodował, że pod koniec XIX wieku otmęcki kościół był już zdecydowanie za mały, by pomieścić wiernych. Starania o rozbudowę rozpoczął w 1904 roku ks. Thomas Drobig. Zaowocowały one nadaniem w latach 1912-1914 otmęckiej świątyni dzisiejszego kształtu. W niezmienionej postaci zachowano jedynie wieżę oraz południowo-zachodnią część nawy głównej, wraz z niezwykle cenną, bo prawdopodobnie jeszcze XIII-wieczną kruchtą. Do kruchty tej przeniesiono dwie wmurowane wcześniej w ściany po obu stronach ołtarza tablice grobowe: Jerzego Buchty von Buchtitz oraz Fryderyka Czettritz von Kinsberg. Kościół poszerzono o nawę boczną z dużą emporą muzyczną (chórem). Całkowicie natomiast wyburzono prezbiterium, kaplicę chrzcielną oraz zakrystię.
Na ich miejscu wzniesiono nawę poprzeczną, za nią zaś całkowicie nowe prezbiterium w formie rotundy. Otmęcki kościół w pełnej krasie dotrwał do nadejścia frontu II wojny światowej. 24 stycznia 1945 roku do Otmętu wkroczyli żołnierze Armii Czerwonej. Trudno dziś jednoznacznie ustalić co wówczas się wydarzyło, jednak wkrótce wieża kościelna stała w płomieniach. Według jednej z wersji, sołdaci celowo podpalili kościół, według innej mógł on zapalić się podczas wymiany ognia między żołnierzami sowieckimi w Otmęcie, a Niemcami w Krapkowicach. Nielicznych mieszkańców, którzy spieszyli na ratunek świątyni, Sowieci nie dopuścili w pobliże. Kościół spłonął do gołych murów. Dzieła odbudowy podjął się pierwszy powojenny proboszcz ks. Franciszek Dusza.
Prace ruszyły na dobre wiosną 1946 roku, a ich szybki postęp był możliwy dzięki wielkiemu zaangażowaniu parafian. 18 sierpnia 1946 roku ks. dr Bolesław Kominek, administrator apostolski w Opolu, dokonał ponownego poświęcenia otmęckiego kościoła. Jednak remont, a przede wszystkim odbudowa wewnętrznego wyposażenia kościoła, trwały do 1963 roku. Zabrakło jedynie barokowego hełmu wieży, zamiast którego wykonano prowizoryczny dach namiotowy. Kościół na odzyskanie swojego przedwojennego kształtu musiał poczekać jeszcze 30 lat, zaś w roku 2014 na wieżę powrócił brakujący od 223 lat zegar.
Bibliografia: