Ruiny otmęckiego zamku są jednym z najbardziej tajemniczych miejsc w naszym mieście. Owiane legendą templariuszy i podziemnych tuneli, są wciąż w zaledwie niewielkim stopniu zbadanym i udokumentowanym świadkiem czasów średniowiecza. Historycy w większości są zgodni, że zamek ten jest co najmniej równie stary, jak kościół, wszakże część zachowanych murów i wieża (obecnie kościelna) datowane są na początek XIII wieku. Pozostałe elementy pochodzą zaś z licznych późniejszych przebudów. Najstarsze źródła pośrednio wskazują, że otmęcki zamek zamieszkiwali krewni bardzo wpływowego na ówczesnym Śląsku rycerza Jaksy. To wyjaśniałoby, kto ufundował tutejszy kościół parafialny, na co w owym czasie stać było tylko najzamożniejsze rody.
Jednak pierwszym potwierdzonym w dokumentach właścicielem zamku jest Mikołaj Strzała Starszy, wymieniany dopiero w 1302 roku. Do szeroko rozkrzewionego w okolicy rodu Strzałów otmęcka posiadłość należała aż do końca XV wieku. W 1514 roku nabył ją Łukasz Buchta Buchcicki herbu Odrowąż. Nowy właściciel niebawem przebudował rycerski zamek obronny na renesansową rezydencję szlachecką i uczynił zeń główną siedzibę swego rodu. Buchtowie pełnili wysokie funkcje na dworze książęcym w Opolu, zaś Joachim Buchta doszedł nawet do godności krajczego cesarskiego. Ostatni z otmęckiej linii Buchtów – Jerzy, zmarł w 1608 roku nie pozostawiając męskiego potomka. Rodowe gniazdo przypadło wdowie Judycie von Czettritz i jej kolejnemu mężowi Janowi Maurycemu von Redern, panowi Krapkowic, Rozkochowa, Straduni i morawskiego Kunina. Od tego czasu rozległe posiadłości ziemskie stopniowo poszły w rozsypkę, a zamek, począwszy od wojny trzydziestoletniej (1618-1648) do końca XVII wieku, aż dziesięciokrotnie zmieniał właścicieli i w tym czasie mocno podupadł.
W 1695 roku Otmęt nabyła Magdalena Engelburg von Larisch, za której sprawą zamek został po raz kolejny przebudowany, zaś w roku 1723 jego wieża została sprzedana parafii i odtąd stanowi część kościoła. Posiadłość pozostawała w rękach Larischów do około 1771 roku, by w kolejnych latach znów wielokrotnie zmieniać właścicieli. Jeden z nich, Karol von Röder, planował, a być może nawet rozpoczął wielką przebudowę zamku, ten jednak w 1791 roku padł pastwą pożaru. Osiem lat później majątek ziemski wraz z zamkiem kupił na licytacji dłużniczej Ernest Joachim von Strachwitz, by w kolejnym roku sprzedać go z zyskiem Filipowi von Thun z Wysokiej. Ani von Thun, ani kolejni właściciele nie byli zainteresowani odbudową otmęckiego zamku, gdyż nie planowali tutaj zamieszkać. Gdy w 1839 roku Otmęt zakupił emerytowany major wojsk pruskich Franz von Wyszecki, opuszczony zamek był już kompletną ruiną. Wyszeccy wznieśli nieopodal całkowicie nową rezydencję, zaś ruiny starej z czasem wplecione zostały w krajobraz przypałacowego parku.
Już w połowie XIX wieku na terenie ruin przeprowadzono prace wykopaliskowe, jednak ich dokładne wyniki nie zachowały się. Ze szczątkowych informacji wiemy, iż znaleziono wówczas fragmenty ozdobnych kafli z datą 1516 roku, mosiężne nożyczki, fragmenty naczyń oraz monety z 1741-1742 roku. Nie natrafiono jednak na pewno na ślady legendarnego tunelu, który miał łączyć otmęcki zamek z oddalonym o pięć kilometrów zamkiem w Rogowie Opolskim. Obie te budowle, według podań ludowych, mieli wznieść rezydujący tutaj w średniowieczu Templariusze. Co więcej, legenda o rycerzach tego zakonu budujących zamki i łączące je tunele, żywa jest także w Krapkowicach, Mosznej, Chrzelicach, Zakrzowie, Kamieniu Śląskim, a przede wszystkim w Obrowcu.
Do tej pory nie odnaleziono jednak nawet najmniejszego potwierdzenia tych przekazów w żadnych źródłach historycznych. Wprawdzie Templariusze na Śląsku byli obecni co najmniej od 1226 roku, to jednak zachowane dokumenty wiążą ich z okolicami Oławy. Wielu tych rycerzy zakonnych poległo w 1241 roku w wielkiej bitwie z Tatarami pod Legnicą. Nie można jednak wykluczyć, że część była w jakiś sposób aktywna na naszym terenie.
Bibliografia: